Przy Kościuszki numer cztery,
Zabawiały się litery.
D wypięło wielki brzuszek
Niczym śmiały łakomczuszek.
C ze śmiechu w pałąk zgięte
Nadepnęło mu na piętę.
Raban z tego powstał wielki,
Poróżniły się literki.
Jana Brzechwę zaproszono,
By poskromił zacne grono.
Gdy poeta sprawę zbadał,
Sprawie bieg naglący nadał.
– Tu kultura jest i sztuka,
Waśni niechaj nikt nie szuka!
O szacunku nie ma mowy
Gdyś do zgody niegotowy.
Abecadło zrozumiało,
Że nie taką rolę miało.
Do współpracy się zabrało
I z poetą zamieszkało.
Przy Kościuszki numer cztery,
Zgodnie żyły więc litery.
Z liter słowa powstawały,
Dzieci wiersze z nich składały.
A tymczasem Brzechwa Jan
Ziścił swój ukryty plan.
Zacne dzieła w zgodzie tworzyć,
No i szczęście przy tym mnożyć.
Wespół dzieło więc powstało,
W Centrum Sztuki zamieszkało.
A, że dzieci święto mają,
Twórcy w darze je składają.
Tekst: Ewa Quiring- Korczak
Centrum Kultury i Sztuki w Sępólnie Krajeńskim